Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2012

Rozdział II

        Obudził się, spojrzał na telefon w celu sprawdzenia godziny, lecz jego uwagę przykuł sms od Kasi, jego dziewczyny.                                               „Skarbie, przypominam Ci,                                                że jutro idziemy na obiad imieninowy                                                do księdza Pawła.                                                                 Kocham Cię.”          Odpisał, że pamięta, i że też ją kocha. Po wysłaniu tego sms zaczął się zastanawiać nad tym co ich łączy. Poszedł zjeść śniadanie, a po dwóch godzinach był już pod domem Kasi. - Hej Słońce, pięknie wyglądasz. – powiedział całując ją na powitanie. - Hej Kochanie, dziękuję. – odpowiedziała uśmiechając się zalotnie. *** - Patryk? Nie za wcześnie? – nie spodziewała się go godzinę wcześniej. - A tak jakoś. – uśmiechnął się i dodał – Ale nie gniewasz się na mnie? - No coś Ty. – uśmiechnęła się zalotnie – ja miałabym się na Ciebie gniewać? -

Rozdział I

Od autorki: Hej, dziękuję za Wasze komentarze do prologu ;* Mam nadzieję, że wena mnie nie opuści i napiszę chociaż kilkanaście rozdziałów :) Tymczasem zapraszam do lektury, a także do dalszego komentowania mojego bloga ;* ***** - Mhm, a kto to był? - Karolina nie zdążyła wejść na teren szkoły, gdy zobaczyła idące w jej kierunku Jesikę i Martę. - Kolega. - powiedziała uśmiechając się niewinnie. - Ej, wiedźmo, bo Patryk będzie zazdrosny. - powiedziała Jesika. - Yhym, szczerze w to wątpię. - oznajmiła z nieco poważną miną. - Laski, ja wiem, że lubicie gadać, ale ja się spieszę na busa. - wtrąciła się Marta. - Spoko, już idziemy. - odpowiedziała Karolina. - Wiedźma, szatnia. Zapomniałyśmy o strojach na w-f. – Jesika przypomniała sobie o rzeczach zostawionych w szatni. Marta stwierdziła, że nie ma zamiaru czekać na koleżanki więc sama poszła na przystanek, a dziewczyny pobiegły po swoje rzeczy.  *** Idąc do przychodni Jesika postanowiła wypytać się o tajemniczego chłopaka,

Prolog

Szła po kumpele do szkoły. Kończyły godzinę później niż ona, a miały iść gdzieś po zajęciach. Od paru godzin kropiło, szła z czarną parasolką rozmyślając o swojej sympatii. Niecały tydzień temu spotkali się na zabawie andrzejkowej. Ich znajomi widząc jak tańczą, rozmawiali między sobą, o tym jaka ładna z nich para. Tak pragnęła, żeby byli razem, ale nie wiedziała co czuł do niej Patryk. Miłość? A może to tylko przyjaźń? Przechodząc przez przejście dla pieszych zauważyła znajomego. Przemek szedł w stronę, w którą zmierzała, więc postanowiła, że przyspieszy i dołączy się do niego. "Przecież nie będę szła za nim. Co innego, gdybyśmy się nie znali." pomyślała. - Hej Przemek - uśmiechnęła się do kolegi. - O, Karolina! Hej - chłopak wyraźnie był mile zaskoczony przypadkowym spotkaniem ze swoją szkolną sympatią. - Co tam? - spytała. - A w porządku, a co u Ciebie? Słyszałem, że jedziesz do Rzymu. - Tak, jadę. Fajnie, że też jedziesz. - uśmiechnęła się. Rozmawiali tak jeszcze