Od autorki:
Hej, dziękuję za Wasze komentarze do prologu ;* Mam nadzieję, że wena mnie nie opuści i napiszę chociaż kilkanaście rozdziałów :) Tymczasem zapraszam do lektury, a także do dalszego komentowania mojego bloga ;*
*****
- Mhm, a kto to był? - Karolina nie zdążyła wejść na teren szkoły, gdy zobaczyła idące w jej kierunku Jesikę i Martę.
- Kolega. - powiedziała uśmiechając się niewinnie.
- Ej, wiedźmo, bo Patryk będzie zazdrosny. - powiedziała Jesika.
- Yhym, szczerze w to wątpię. - oznajmiła z nieco poważną miną.
- Laski, ja wiem, że lubicie gadać, ale ja się spieszę na busa. - wtrąciła się Marta.
- Spoko, już idziemy. - odpowiedziała Karolina.
- Wiedźma, szatnia. Zapomniałyśmy o strojach na w-f. – Jesika przypomniała sobie o rzeczach zostawionych w szatni.
Marta stwierdziła, że nie ma zamiaru czekać na koleżanki więc sama poszła na przystanek, a dziewczyny pobiegły po swoje rzeczy.
***
Idąc do przychodni Jesika postanowiła wypytać się o tajemniczego chłopaka, który odprowadził jej kumpelę.
- Kim jest ten chłopak, który cię odprowadził? - spytała.
- Przemek? To kumpel z podstawówki. - odpowiedziała Karolina.
- Tylko kumpel? Chciał Cię pocałować na do widzenia.
- Coś za często widzisz coś czego nie ma. - uśmiechnęła się.
- Coś czuję, że zapomniałaś jaką mam zasadę.
- Pamiętam, Jesika ma zawsze rację, nawet jeśli jej nie ma. - obie roześmiały się.
Jesika miała mieć akupunkturę, a Karo dotrzymywała jej towarzystwa. Po dwudziestu minutach wyszły z przychodni kierując się w stronę biblioteki. Karolina wypożyczyła książkę z serii Trylogia czasu "Czerwień rubinu", zaś Jesika "Błękit szafiru". Po wyjściu pożegnały się i każda wróciła do swojego domu.
***
Było już późno. W pokoju leżał pewien brunet o czekoladowych oczach. Gapiąc się w biały sufit przypominał sobie przypadkowe spotkanie ze swoją dawną miłością. Zauważyła go i podeszła, żeby się przywitać. Pięć minut, to krótkie pięć minut, a obudziły się stare uczucia skrywane przez lata. „Zmieniła się, bardzo. To już nie jest tamta latająca za Bartkiem, nieśmiała dziewczynka. Jest inna”. Był tak zamyślony, że nie usłyszał, że jego telefon dał o sobie znać. Zasnął.
W tym samym czasie w innym pokoju próbowała zasnąć ona. Miała mętlik w głowie. Myślała o Przemku. Nie widziała go tyle lat. Zmienił się, wyglądem i charakterem. „Weź się w garść, Karo, kochasz Patryka, Przemek to kumpel, tylko kumpel.” Po za tym, Agnieszka… To przecież ona jest nim zauroczona. Co jeśli przez miłość straci przyjaciółkę? Nie chciała dopuszczać do siebie takiej myśli. Z czasem pogrążyła się we śnie.
Tej nocy ktoś jeszcze nie mógł zasnąć. Cały czas jego myśli krążyły wokół tej jednej dziewczyny. Musiał się przeprowadzić. Na to nie miał wpływu, a ona obiecała, że będzie go odwiedzać. „Ma ważniejsze zajęcia, niż odwiedzanie jakiegoś księdza” usprawiedliwiał ją, mimo, że to go bolało. Po raz kolejny zdruzgotany sięgnął po piwo. „Gdybyś wiedziała jak mnie niszczysz” powiedział, biorąc łyk trunku.
fajne <3 czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńCiekawa treść, chociaż brakuje mi tutaj szczegółów :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity styl i temat : ) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMam trochę rad. Jeśli Jesika to imię a nie przezwisko powinno być pisane przez dwa 'S' i przez 'C'- Jessica.
OdpowiedzUsuń- Coś za często widzisz coś czego nie ma. - uśmiechnęła się.
- Coś czuję, że zapomniałaś jaką mam zasadę.
~ za dużo tych 'cosiów'. Spróbuj inaczej rozpocząć zdanie. Reszta świetnie, zauważyłam tylko te dwa błędy :D Czekam na więcej ♥
Też to zauważyłam. Mogłoby być "Chyba zapomniałaś jaką mam zasadę". Ale rozdział mi się spodobał. Tylko proszę: Pisz dłuższeee!!!!
Usuńhttp://my-life-in-warsaw.blogspot.com/
Super,wciągające :) / Dandy
OdpowiedzUsuńniesamowite..
OdpowiedzUsuńSądzę to samo co Paula. Wciaga! ♥
OdpowiedzUsuńCzytając to, zacząłem mówić do siebie " nie przeprowadzaj się " hahahaha
OdpowiedzUsuńto jest jeszcze lepsze niż prolog:)
OdpowiedzUsuń