Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2013

Rozdział dziewiąty

************************************ Dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam do dalszego komentowania mojego bloga ;** Życzę miłej lektury ;) Pozdrawiam ;) ************************************                    Kiedy Przemek zobaczył, że Karolina bierze z lady kwiaty, poczuł kłucie w sercu. Czyżby zazdrość? Zamyślił się, ale nie na długo, ponieważ Karolina, podczas gdy układała bukiet ukłuła się w palec. - Auć, fuckin’ shit – powiedziała cicho, po czym przyłożyła zraniony palec do ust. - Od kogo kwiaty? – spytał Przemek, gdy wychodzili ze studia. Starał się, żeby w jego głosie nie dało się czuć złości. - Chcesz znać prawdę, czy wolisz kłamstwo? – odpowiedziała pytaniem. - Co za pytanie, oczywiście, że chcę znać prawdę. – rozchmurzył się. - Od księdza Michała. – powiedziała ściszając głos. - Zrobił Ci coś, a teraz przeprasza? – tym razem Karolina poznała, że Przemek się wkurzył. - Czemu od razu przeprosiny, co? Po prostu chciał o sobie przypomnieć. W końcu dawno si

Rozdział VIII

  Po śniadaniu Karolina dokończyła wcześniej przydzielone jej zadanie. W tym samym czasie Jesika zajęła się wkurzaniem Marcina, co udało jej się już po pięciu minutach. Biedny Marcin. Karolina z niewinnym spojrzeniem poklepała kolegę po ramieniu w chwili, gdy przechodziła obok nich. Za moment wybuchła niepohamowanym śmiechem, kiedy Marcin spojrzał na nią błagającym wzrokiem.   Pół godziny później do Karoliny przyjechał ksiądz Paweł, by podać jej dokumenty związane z wyjazdem do Rzymu. Nie rozmawiali długo, bo ksiądz miał za chwilę jechać do Łodzi. Nie chciał się spóźnić na niewiarygodnie ważny dla niego wykład. - Kiedy ksiądz wraca z Łodzi? – spytała. - Jutro po południu już będę. – odpowiedział. - To jutro przyniosę księdzu te dokumenty. - Okey, przyjdź po Mszy, to pogadamy też. – uśmiechnął się. - Dobrze. – skinęła głową i odwzajemniła uśmiech. - A i zadzwoń do księdza Michała. Ma do Ciebie jakąś sprawę. – puścił oczko brunetce, po czym pożegnali się i wyszed

Rozdział VII

          Miała niespokojny sen. Śniła jej się rozmowa dwóch księży, których znała i ceniła, którym bezgranicznie zaufała. - Jak mogłeś? Obiecałeś, że więcej się do niej nie zbliżysz! – krzyczał ks. Paweł, był wściekły na przyjaciela. - Wiem, co obiecywałem. Sprowokowała mnie. Nie mogłem się jej oprzeć. – tłumaczył się ks. Michał. - Jesteś księdzem, pamiętasz? Odpowiadasz również za jej uczucia. - Wiem, dobra?! Wiem.. – wybuchł. - Uspokój się. Dobra, na pewno jest jakieś wyście. – Paweł próbował coś wymyślić. - Człowieku, Karls jest w ciąży! Nosi moje dziecko! – krzyczał. Po tych słowach Karolina obudziła się zalana potem. Chwilę leżała myśląc o tym śnie. - To tylko sen, tylko sen. – powtarzała sobie.           Zerknęła na telefon, by sprawdzić, która godzina. Dochodziła piąta. Dziewczynie nie chciało się już spać, więc postanowiła wstać. Udała się do łazienki, wzięła prysznic, potem poszła do kuchni zrobić sobie śniadanie.           Siedziała przy stole w j

Rozdział VI

          Po drodze praktykantki mijały knajpkę, do której Karolina czasem przychodziła z księdzem Michałem. Naszła je ochota na zapiekankę prosto z pieca. Po chwili czekały na zamówione jedzenie. - I jak tam, masz już autograf Erica Saade? - spytała z zaciekawieniem Karolina. Eric Saade ;)           Jesika dwa tygodnie temu znalazła w jednym z czasopism adres swojego idola z dopiskiem, że piosenkarz odpisuje na każdy list, do którego dołącza także swoje zdjęcie z autografem. Jess była w niebo wzięta i od razu zabrała się do pisania listu. Karolina pomagała jej w tłumaczeniu, dzięki temu, że Karls ma rodzinę i jedną z przyjaciółek za granicą zna angielski rewelacyjnie. Kuzyn Karoliny, Szymon stara się zawsze rozmawiać z nią po angielsku, za czym ona sama nie przepadała, ale przywykła, dzięki czemu jest najlepsza w klasie pod względem tego przedmiotu. - Jeszcze nie, ale myślę, że jakoś na dniach go dostanę. – uśmiechnęła się – Po drodze zajrzymy jeszcze do hurtowni, muszę k