Było
już późno. Styczeń, środek zimy. Karolina wracała z ks. Michałem z Warszawy.
Uczestniczyli w wykładzie na temat zjawisk paranormalnych. Po zajęciach wyskoczyli na kawę do pobliskiej
kawiarni. Zasiedzieli się, przez co wracali nocą. Byli zmęczeni,
ale mimo to mieli świetny humor Ksiądz zerkał na dziewczynę co jakiś czas.
Wtedy też na nią spojrzał. Ona od dłuższego czasu wpatrywała się w niego.
Zdążył zatracić się w jej oczach. Nagle przestał panować nad autem, usłyszeli
piski opon. Spojrzeli przed siebie. Białe, przerażające światła zaczęły ich
otaczać ...
Obudziła
się ze łzami w oczach. Usiadła na łóżku, rozglądając się po pokoju przeczesała
dłonią swoje długie ciemno brązowe włosy. Spojrzała na zegarek, było
dwadzieścia po siódmej. Doszła do wniosku, że było jeszcze wcześnie i z
powrotem opadła na łóżko, biorąc do ręki telefon.
Dostała dwie wiadomości. Jedną od Patryka, a
drugą od ks. Michała. Ten pierwszy napisał, że odwiedzi Karolinę w pracy, bo ma
do wywołania kilka zdjęć. Ten drugi zaś napisał:
„Tobie też śnił się koszmar
z nami w roli głównej?
xMichał”
Odpisała
im obu, po czym wstała i udała się do łazienki. Pół godziny później była
gotowa. Wyszła ze swoim pupilem, Baylorem, a po powrocie zjadła śniadania i
spakowała torebkę. Za piętnaście dziewiąta wyszła do studia fotograficznego,
gdzie odbywała praktyki.
Po
drodze zadzwoniła do Jesiki, by dowiedzieć się, czy o której będzie na miejscu.
Jesika nie odbierała telefonów od przyjaciółki. Zrezygnowana po trzecim
połączeniu zajęła się uporządkowywaniem swoich myśli. Z zamyślenia wyrwał ją
dźwięk przychodzącej wiadomości. Wyciągnęła z kieszeni kurtki telefon. „Łukasz?
Ciekawe co może ode mnie chcieć” – pomyślała.
„Karo, proszę Cię, pogadaj z Kingą.
Nie odzywa się do mnie,
bo przy niej gadałem z Adą.
Łukasz”
Była
niedaleko zakładu, więc postanowiła, że odpisze mu dopiero na miejscu.
***
-
Cześć, spóźniłaś się. – Michał przywitał Karolinę z cwaniackim uśmiechem na
twarzy.
-
Jedną minutę. – uśmiechnęła się niewinnie przewracając oczami.
-
Jesika będzie? – zmienił temat.
-
Będzie, spóźni się. – powiedziała tonem mówiącym „przecież wiesz”
-
W to nie wątpię. – posłali sobie znaczące spojrzenia i wybuchnęli śmiechem. W
tym samym czasie wszedł klient, na co Karolina i Marcin momentalnie uspokoili
się.
-
Dobra młoda, idź już sobie, ja tu pracuję. – Marcin z uśmiechem zaczął wyganiać
kumpelę na zaplecze. Postanowiła, że innym razem mu podokucza, tym bardziej, że
przypomniała sobie o Łukaszu. Wyszła na zaplecze. Zdjęła beżową kurtkę i
powiesiła ją na wieszaku. Siadając na fotelu przed komputerem wyciągnęła
komórkę i zaczęła pisać.
„Wiesz, gdyby mój chłopak
gadał z laską, której nie cierpię,
też byłabym zazdrosna.
Karolina”
Po
kilku minutach dostała odpowiedź z prośbą o rozmowę z Kingą. Odpisała, że
pójdzie do niej jak tylko znajdzie czas.
-
Marcin – Karolina wyszła na sklep. – będę mogła wyjść za parę minut? – spytała
go robiąc słodką minę.
-
Nie ma mowy i nie działa to na mnie. – powiedział nie odrywając oczu od
monitora.
-
Dlaczego? – spytała udając zaskoczenie i smutek.
-
Żebyś miała pytanie. – odpowiedział, próbując powstrzymać się od wybuchnięcia
śmiechem, gdyż kątem oka zobaczył jej minę.
-
Ja do Ciebie w powagą, a Ty się śmiejesz. – powiedziała z udawanym oburzeniem.
-
Nie śmieję się. – tym razem spojrzał na nią, śmiejąc się.
-
No nie, wcale. – powiedziała z sarkazmem.
W
tym momencie przyszła Jesika. Przepraszając za spóźnienie minęła kumpelę i
poszła na zaplecze. Karolina i Marcin wymienili się zaskoczonymi spojrzeniami,
ale za chwilę wszystko wróciło do normy, bo Jess wróciła i zaczęła z nimi
rozmowę.
-
To jak, Marcin, mogę? – spytała, tym razem licząc na zgodę.
ciekawy rozdział, czekam na dalsze części.
OdpowiedzUsuńFajny blog :) Nominuję Cię do Liebster Blog Award. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMasz kolejną nową czytelniczkę ;) Super rozdział i w ogóle całe opowiadanie ;D
OdpowiedzUsuńobserwowanie za obserwowanie ?
Kurcze, co tak krótko. :c matko :ccccccccc Dłużej pisz :cccccc
OdpowiedzUsuńsuper, oby tak dalej
OdpowiedzUsuń