Kilka
minut później Karolina była w drodze do liceum, gdzie uczyła się Kinga.
Zastanawiała się nad tym, co ma powiedzieć przyjaciółce, i czy w ogóle ją
zastanie. Kinga, czy to prawda, że…?;
Kinga, Łukasz powiedział mi o… W głowie układała sobie początek rozmowy.
Co
jeśli Kinga nie będzie chciała z nią o tym rozmawiać? Albo wkurzy się, że jej
przyjaciółka broni jej chłopaka? W końcu
on też jest moim przyjacielem. Doszła do tego wniosku, kiedy przekraczała
drzwi szkoły. Zdążyła jedynie napisać do Kingi wiadomość, że na przerwie będzie
czekała pod automatem z kawą, kiedy za sobą usłyszała znajomy głos.
- Karoo! – odwróciła się i
spostrzegła Artura. Artur jest dobrym znajomym Kingi i Karoliny. Chodzi do
klasy z Kingą.
- Artur? Ty nie na lekcji? –
uśmiechnęła się.
- Wracam z konkursu biologicznego. –
oznajmił.
- Jak Ci poszło?
- Nie jest źle, aczkolwiek mogło być
lepiej. – uśmiechnął się.
- Daj znać jak będziesz znał wyniki.
– poprosiła.
- Będziesz pierwszą osobą, do której
o tym napiszę.
- Dzięki, a w ogóle, jest w szkole
Kinga? Gdzie macie lekcje? – zmieniła temat.
- Tak, jest w szkole. Teraz mamy
historię. Przyszłaś z nią pogadać o Łukaszu, co nie?
- Skąd wiesz? – zdziwiła się.
- Gadałem z nim.
Parę
minut później siedzieli pod klasą wyczekując dzwonka zwiastującego przerwę…
Kinga wyszła z klasy chwilę po upragnionym przez nią dzwonku i od razu
przyuważyła siedzących przy oknie Artura i Karolinę. Już wiedziała, że to nie
jest zwykłe spotkanie. Karo, nigdy nie przychodzi tu z czystych odwiedzin.
Brunetka wzięła głęboki oddech i podeszła do nich.
- Hej. – powiedziała jak gdyby nic.
- O jesteś już. – zauważyła Karo. -
Możemy pogadać? – spytała.
- Tak. Chodźmy na schody przy hali.
Tam jest cicho.
- Okey. – Karolina pożegnała się z
kumplem i razem z Kingą udały się na schody.
***
Przez
najbliższe 15 minut dziewczyny rozmawiały na temat Łukasza. Karolina tłumaczyła
Kindze, że nie powinna była robić mu awantury z tego powodu, bo Łukasz ją
kocha, a rozmowa ze swoją byłą w jego przypadku nic nie znaczy. Karolinie udało
się przekonać Kingę do zmiany zachowania wobec ukochanego. Razem z dzwonkiem na
lekcje kumpele pożegnały się, po czym każda z nich udała się w swoją stronę.
W
drodze powrotnej Jesika zadzwoniła do Karo z prośbą, aby ta przyszła do pracy
jak najszybciej. W jej słowniku to inaczej: „Rusz dupę, bo ja tu wariuję z nimi”.
Zaraz po tym zdaniu dało się usłyszeć głośne: „I kto tu wariuje, co? Karo
wracaj, błagam!”, był to Marcin. Karolina roześmiała się, po czym powiedziała:
- Ej ludzie, uspokójcie się. – powiedziała Karo, próbując powstrzymać się od śmiechu.
- Wracaj szybko. – powiedziała
Jesika.
- Będę za 10 minut. Na razie. –
uśmiechnęła się, po czym obie się rozłączyły.
Wchodząc
do studia usłyszała głośne: „Dobrze, że jesteś. Zwariować tu idzie.” Marcin
odetchnął z ulgą, cwaniacko się przy tym uśmiechając, na co dało się słyszeć
donośne: „Słyszałam” z zaplecza.
- Ludzie ogarnijcie się, tak trochę
chociaż. – Karolina zdejmowała kurtkę na sklepie, po czym przeszła na zaplecze,
skąd Szybko wyszła, bo akurat przyszedł klient, a dzisiaj była jej kolej
przyjmowania zleceń.
- Słucham? W czym mogę pomóc? –
spytała grzecznie uśmiechając się.
- Chciałbym zrobić zdjęcie do dowodu
osobistego. – odpowiedział młody mężczyzna.
- W takim razie zapraszam. –
wskazała ręką na wejście do studia.
Chwilę
później Karolina ustawiała mężczyznę do zdjęcia. Wykonała kilka zdjęć i
poprosiła o wybór jednego z nich.
- Na kiedy zdjęcia? – spytała.
- Na jutro. Ile płacę?
- 17zł. – Karolina odłożyła aparat.
- Okey, dziękuję i do jutra w takim
razie. – uśmiechnął się.
- Do jutra. – odwzajemniła uśmiech.
- Mhm, prawie jak profesjonalistka.
– skomentował Marcin.
- A dziękuję. Nadal się uczę. –
odpowiedziała. – Ale jeszcze nie ogarniam tego programu, więc mógłbyś..? –
dodała.
- Jasne. Pokażę Ci jeszcze raz, a
potem będziesz już sama obrabiać zdjęcia do wywołania. – powiedział.
- Kochany jesteś. – posłała koledze
słodki uśmiech.
***
- Jesika? Coś się stało? – Karolina
uświadomiła sobie, że jest jakoś cicho, więc postanowiła pogadać z Jesiką.
- A co miałoby się stać? – spytała.
- Wiesz, jakaś taka spokojna jesteś.
– uśmiechnęła się.
- Głowa mnie boli, to przez to. –
odpowiedziała.
- Chcesz może tabletkę? – spytała
Karo.
- Nie dzięki, powinno zaraz przejść,
Wiedźmo – odpowiedziała Jess.
- Zrobię Ci herbaty.
- Okey, dzięki. – Karo poszła
wstawić wodę na herbatę, po czym wróciła wróciła do kumpeli. Nie na długo, bo
zaraz przyszła klientka.
- Słucham? W czym mogę pomóc? –
spytała Karo uśmiechając się.
- Chciałabym wywołać zdjęcia z karty
z aparatu. – odpowiedziała odwzajemniając uśmiech.
- W takim razie poproszę tą kartę. –
po chwili Karolina wiedziała już, które zdjęcia ma wywołać. Poprosiła jeszcze o
dane dotyczące wywołania i odbioru.
- Zdjęcia mają być matowe czy
błyszczące?
- Błyszczące.
- A jaki rozmiar mają mieć te
zdjęcia?
- Pocztówkowy.
- Proszę mi jeszcze podać nazwisko.
- Kowalska. Kiedy mogę odebrać
zdjęcia?
- Myślę, że już za pół godziny.
- A mogę przyjść po nie jutro?
- Oczywiście.
- W takim razie przyjdę jutro o 12.
– powiedziała kobieta, a Karolina zapisała godzinę odbioru na papierowej
torebce.
- Dziękuję, życzę miłego dnia. –
uśmiechnęła się Karolina.
- Dziękuję i wzajemnie. –
odpowiedziała kobieta. – Do widzenia.
- Do widzenia.
- Brawo, teraz bierz się za obróbkę
zdjęć. – powiedział Marcin.
- Okey, a mógłbyś zrobić Jesice
herbatę? – poprosiła Karo.
- Spoko.
- Dzięki. – uśmiechnęła się.
- Też chcesz herbatę? – spytał Marcin.
- A możesz mi zrobić. –
odpowiedziała po namyśle Karo.
Chwilę
później obie z Jesiką gadały, popijając herbatę. W tym czasie Marcin pracował
nad projektem.
- Karolina, co z Twoim zleceniem? –
odezwał się Marcin.
- Krystian akurat pracuje na
komputerze. Jak skończy to zajmę się pracą. – odpowiedziała Karo.
- Karolina, chodź, komputer jest
wolny. – krzyknął Krystian.
- Już idę. – okrzyknęła, zabierając
herbatę, poszła przerobić zdjęcia.
***
- Marcin, skończyłam. Zerkniesz na
zdjęcia? – na zaplecze weszła Karo, przyniosła mu efekt swojej pracy.
- Jasne, zaraz zobaczę, a Wy się szykujcie
do domu. Dzisiaj wypuszczę Was wcześniej. – powiedział nie odrywając oczu od
monitora.
omomom like it :D podoba mi się tutaj :) obserwuję i zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne ... Brak mi słów, jeśli sama to pisałaś to na prawdę masz talent, podziwiam Cię ;) Widać, że wkładasz serce w tego bloga. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBrawo ... Masz talent i oby tak dalej ... scenariusz świetny .. :P
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, podziwiam Cię że umiesz tak bosko pisać ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie bo-jak-69-to-tylko-z-1d.blogspot.com
Bosko ^^ Fajnie piszesz xd
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie lovee-one-direction.blogospot.com
Bardzo fajnie piszesz, podoba mi się :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://letmeloveyou1.blogspot.com/
Obserwujemy ? :)
OdpowiedzUsuńOkey :)
Usuńjaaaaaaa zajebiście piszesz ,,,zazdroszczę <3
OdpowiedzUsuńśliczny blog <33333
obserwuje i wiem że pisano ci to już ponad 1000 razy ale zapraszam i liczę na rewanż
http://martynka-stylowa.blogspot.com/
pS. bardzo dla mnie ważne i z góry dziękuje <333
świetne ! ; *
OdpowiedzUsuńBoskie opowiadanie czekam na następny rozdział.Ja uwielbiam takie historie :) ☺♥☺♥☺♥☺
OdpowiedzUsuńCo prawda zacząłem czytać od tego rozdziału, ale tak mi się spodobało że zamierzam przeczytać od początku, informuj mnie o nn na gliterach "mean"
OdpowiedzUsuńŚliczny blog ♥
OdpowiedzUsuńBardzo wciągające opowiadanie ♥
Mam zamiar przeczytać wszystko jak tylko znajdę trochę czasu :)
Pozdrawiam :*
boski blog , dodałam do obserwowanych
OdpowiedzUsuńliczę na rev http://gliter-dodatki.blogspot.com/
Świetny rozdział, ale unikaj powtórzeń.
OdpowiedzUsuń"- Daj znać jak BĘDĄ wyniki. – poprosiła."
"- Tak, jest w szkole. Teraz mamy historię. Przyszłaś z nią pogadać o Łukasz, co nie?
- Skąd wiesz? – zdziwiła się.
- Gadałem z NIM."
Obserwuję ; )
Lub "GDY POJAWIĄ się wyniki"
UsuńCzemu "Daj znać jak będziesz znał wyniki." nie pasuje? Myślę, że tak może być.
UsuńCo do tego drugiego, rzeczywiście musiałam pominąć ten szczegół ;p
Poprawiłam ten błąd :)
extra, powinnaś to wydać
OdpowiedzUsuń