- I jak tam, masz już autograf Erica Saade? - spytała z zaciekawieniem Karolina.
![]() |
Eric Saade ;) |
Jesika dwa tygodnie temu znalazła w jednym z czasopism adres swojego idola z dopiskiem, że piosenkarz odpisuje na każdy list, do którego dołącza także swoje zdjęcie z autografem. Jess była w niebo wzięta i od razu zabrała się do pisania listu. Karolina pomagała jej w tłumaczeniu, dzięki temu, że Karls ma rodzinę i jedną z przyjaciółek za granicą zna angielski rewelacyjnie. Kuzyn Karoliny, Szymon stara się zawsze rozmawiać z nią po angielsku, za czym ona sama nie przepadała, ale przywykła, dzięki czemu jest najlepsza w klasie pod względem tego przedmiotu.
- Jeszcze nie, ale myślę, że jakoś na dniach go dostanę. – uśmiechnęła się – Po drodze zajrzymy jeszcze do hurtowni, muszę kupić zeszyt do matmy, bo mi się skończył.
- Okey, też muszę kupić zeszyt, z tym, że do chemii.
Po dziesięciu minutach obie zajadały się zapiekankami, popijając je sokiem pomarańczowym.
Niecałe dwie godziny później Karolina wchodziła do kamienicy, w której mieszkała. Będąc w środku skierowała się ku schodom i weszła po nich na górę. Stała teraz przed swoimi drzwiami i przekręcała klucz w zamku. Na ten dźwięk poderwał się leżący w kuchni mały czarny zwierzak.
- Hej, Baylor. Idziemy na spacer? – spytała bawiąc się z psem, będącym mieszanką białego Westa i czarnego Labradora. Kolor sierści odziedziczył po ojcu.
Karolina pogłaskała pupila, po czym położyła torbę w salonie. Wzięła do ręki smycz, na co Baylor jeszcze bardziej się ucieszył. Miała trochę trudności z zapięciem mu smyczy, ponieważ zaledwie dwunasto-miesięczny szczeniaczek cały czas skakał z radości na swoją panią. Parę minut później Karolina pogrążyła się w myślach.
Było dość ciepło, jak na tą porę roku. Powoli zaczęło się ściemniać, a śnieg z każdą chwilą prószył coraz bardziej. To nie przeszkadzało młodej dziewczynie, ani jej pupilowi. Wręcz przeciwnie, Baylor radośnie biegał wzdłuż i wszerz chodnika, wkładając czarny nosek w biały puch, próbując poczuć jego zapach. Karolina szła przed siebie, zastanawiając się czy nie odwiedzić księdza Michała. Ostatnio kiedy się z nim widziała wyglądał niepokojąco, czuła też od niego alkohol. Wiedziała, że lubi wypić, ale wiedziała także, że zna umiar, dlatego nie martwiła się o niego tak bardzo. Wtedy miała przeczucie, że coś jest nie tak. Zdecydowała, że najpierw do niego zadzwoni, by spytać czy będzie miał dla niej czas.
Z zamyślenia wyrwał ją Baylor, który skakał na nią piszcząc, czym sygnalizował, że chce już wracać do domu. Karolina uśmiechnęła się do szczeniaczka i głaszcząc go powiedziała: Już wracamy. Po tych słowach skierowali się w stronę kamienicy.
Super ! :)
OdpowiedzUsuńobserwuję i pozdrawiam :*
http://mylifeisadreamx3.blogspot.com/
http://www.bloglovin.com/blog/4719397/jesli-wszyscy-juz-w-ciebie-zwatpili
Nominowałam Cię do LIEBSTER AWARD :)
OdpowiedzUsuńwww.shajcendy.blogspot.com
Nieźle piszesz :) + obserwuję
OdpowiedzUsuńhttp://so-fucking-true.blogspot.com/
O matko gfdsxcvfdsxcds biorę się za czytanie, szkoda ze krótki rozdział ed : c
OdpowiedzUsuńNaprawdę niezłe ; D
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej !
Świetne! Ksiądz |lol2| hehs, ale na serio, niezłe, masz potencjał.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog warty uwagi. Napewno będę zaglądać częściej :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog . Są tu ciekawe opowiadania . Sądze że będe go odwiedzac na bierząco ;)\ Kom zostawiła Mansonowa .
OdpowiedzUsuńNa prawdę świetny blog jak i rozdział. Mam nadzieję, że często będę tu zaglądać, a Ty nadal będziesz prowadzić tak świetny blog. Oby tak dalej i do następnego! :)
OdpowiedzUsuńSuper ! Będę tu częściej zaglądać ! Powodzenia w pisaniu ;) + obserwuję !
OdpowiedzUsuńKocham Trylogię Czasu ♥♥♥
OdpowiedzUsuńNareszcie trochę więcej opisów. Oby tak dalej ;)
www.my-life-in-warsaw.blogspot.com
łał, nie dość że świetnie piszesz to jeszcze zamieszczasz extra zdjęcia
OdpowiedzUsuń